*Amy*
- Nie gadaj! – Sophie i ja siedziałyśmy w moim pokoju i
właśnie skończyłam opowiadać jej co Justin zrobił.
- Więc tak po prostu zaczął całować cię po szyi? – zapytała.
- Tak! To było dziwne. Chodzi o to, że go nienawidzę, ale
nie wiem co o tym myśleć.
- Może on cię lubi. – zasugerowała.
- Zamknij się! On na pewno mnie nie lubi. – zaprzeczyłam
szybko.
*drrrrrr*
Chciałam podnieść swój telefon, ale zorientowałam się, że to
Sophie była tą, która dostała sms-a.
- O mój Boże! – krzyknęła.
- Co?
- Ryan zapytał czy chciałabym iść dzisiaj wieczorem z nim
dzisiaj na imprezę! – zapiszczała.
- Niemożliwe! – krzyknęłam.
- Tak, wiem! Powiedział też, że możesz przyjść jak chcesz.
- Oh.. Czułabym się jak trzecie koło u wozu.
- Nie, Justin też tam będzie. – uśmiechnęła się.
- Przestań! Mówię to ostatni raz. Nie. Lubię. Justina! –
robiłam pauzę po każdym słowie, żeby zrozumiała.
- Jasne. – zaśmiała się.
Postanowiłam, że dam już spokój.
- Przyjdę, bo wiesz, że nigdy nie opuszczam imprez, ale co
założymy? – zapytałam.
- Umm.. Co powiesz na te sukienki, które ostatnio kupiłyśmy?
- Dobrze, pójdziesz po swoją i wrócisz tutaj, żebyśmy mogły
się przygotować razem?
- Tak, będę z powrotem za 15 minut. – wstała z łóżka i
wybiegła z sypialni.
Sophie mieszka 5 minut drogi stąd, co ułatwia naszą
przyjaźń. Muszę tylko zobaczyć gdzie schowałam swoją sukienkę.
*ding*
Wyciągnęłam telefon z tylniej kieszeni spodni, by sprawdzić
kto do mnie pisze.
Od: Nieznajomy
Hej, zobaczymy się na imprezie, suko ;)
Spróbuj nie zachwycić mnie zbyt mocno! – J.
Nie marnowałam czasu na odpisanie, bo
wystarczająco mnie już dzisiaj zdenerwował. Zmieniłam tylko nazwę wyświetlaną
na ‘Kutas’ i uśmiechnęłam się dumnie do nazwy kontaktu.
Idealnie go to opisuje, prawda?
Około 10 minut później, Sophie
wróciła do mojego domu. Wbiegła po schodach do mojego pokoju, trzymając w ręku
sukienkę. Impreza zacznie się około 20:30, więc pomyślałyśmy, że modnie się
spóźnimy będąc tam o 21:00.
Sophie robiła sobie różowe pasemka
a ja się malowałam. Użyłam rozświetlającego cieniu do oczu, pudru i trochę
różu. Potem zrobiłam eye-linerem kreski na powiekach i pociągnęłam rzęsy
tuszem. Gdy skończyłam, podłączyłam lokówkę do prądu. Przygotowywałam się w
swojej sypialni podczas, gdy Sophie zajęła łazienkę, która była połączona z pokojem.
Gdy
lokówka się nagrzała, zaczęłam kręcić włosy.
------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Gdy byłyśmy z Sophie gotowe,
zegarek pokazywał 08:40. Impreza trwała około 15 minut, więc wyszło nam
idealnie.
- Ryan zaniemówi z wrażenia jak
cię zobaczy. – zażartowałam, mrugając do niej.
- Mam taką nadzieję. – zaśmiała
się. – Ale muszę powiedzieć, że Justin też będzie całkiem szczęśliwy. –
przewróciłam oczami na jej komentarz.
- Kiedy dasz mi spokój? –
westchnęłam.
- Jak oboje przyznacie, że się
lubicie. – odpowiedziała.
Świetnie,
więc nigdy. Dlaczego ona myśli, że ja go lubię? Nienawidzę go. Tyle w temacie.
------------------------------------------------------------------------------------------------------------
20 minut później przyjechaliśmy do
domu pełnego pijanych nastolatków. Gdy wchodziliśmy, zobaczyłam kilka osób
palących marihuanę. Zmarszczyłam nos czując jej zapach. Nie jestem jakimś
frajerem, który nigdy nie chodzi na imprezy, ale jeśli jeszcze się nie
domyśliliście, nie jestem też najpopularniejszą osobą w szkole. Przede
wszystkim dlatego jesteśmy z Justinem wrogami.
Weszliśmy do środka przez otwarte
drzwi. Zapach alkoholu i narkotyków roznosił się po pomieszczeniu.
Sophie trąciła mnie łokciem
wskazując coś przed nami. Ryan i Justin zmierzali w naszą stronę. Okej, nie
będę kłamać, Justin wyglądał gorąco i w tej chwili chciałabym go nie
nienawidzić. Chwila, ta myśl to na pewno przez zapach marihuany, po prostu na
mnie też podziałało. Tak, to na pewno to.
Sophie odeszła z Ryanem
zostawiając mnie samą z tym dupkiem.
*Justin*
Wow, Amy wygląda dzisiaj naprawdę
gorąco. Wciąż jej nienawidzę, ale jeśli dałaby mi szansę, żebym ją dzisiaj
przeleciał, zrobiłbym to. Oczywiście tylko dlatego, że mógłbym tego użyć
później przeciwko niej. Może powinienem ją upić…?
- Chcesz coś do picia, suko? –
mrugnąłem do niej.
- Odpieprz się, Justin.
- Nie żeby mnie to obchodziło, ale
czemu?
- Bo tu jesteś. Wkurwiasz mnie. –
uśmiechnęła się sztucznie i zepchnęła mnie z drogi, zmierzając do kuchni.
Gdy chciałem za nią iść, zostałem zatrzymany przez jedyną w swoim
rodzaju: Misty Diamond.
- Justy! – zapiszczała swoim
irytującym głosem.
- Cześć, kochanie. – położyłem
ręce na jej biodrach, przyciągając ją do siebie.
- Dlaczego rozmawiałeś z tą
frajerką? – moja głowa bolała od jej pisków.
- Z Amy? – przytaknęła. – Nie
martw się o nią, kochanie. Ona jest po prostu zazdrosna, że jestem z tobą a nie
z nią. – uśmiechnąłem się sztucznie.
Zachichotała i pocałowała mnie.
Brutalnie oddałem pocałunek. Podniosłem ją, przyciskając do ściany, gdy owinęła
nogi wokół mnie. Na pewno jesteście ciekawi, dlaczego ją całuję. Cóż… Ona jest
moją.. hmmm… Jak mogę to nazwać? Seksualną zabawką? Tak, dokładnie. W gruncie
rzeczy, ona mnie wielbi, jak cała reszta frajerów z tej szkoły. Misty po prostu
udaje, że jesteśmy ‘parą’ a ja udaję razem z nią, by zachować swoją reputację.
Ten ‘związek’ to sam seks. Wiecie, główna cheerliderka i kapitan drużyny koszykówki
umawiają się. Tak powinno być.
Gdy wreszcie się od siebie
odkleiliśmy, owinąłem ręce wokół jej talii, ciągnąc ją za sobą do kuchni.
Zobaczyłem tam Amy, pijącą kieliszek wódki, który zapewne nie był jej
pierwszym, bo cztery puste kieliszki stały już przed nią. Gdy wypiła, chwyciła
puszkę piwa i ruszyła na parkiet. Podniosłem swoje piwo i wypiłem całe na raz.
Chciałem się szybko upić.
Misty gdzieś zniknęła, więc
wypiłem kilka shotów, złapałem kolejne piwo i poszedłem w stronę tańczących.
Leciało ‘Strip’ Chrisa Browna. Uśmiechnąłem się, przypominając sobie moją
rozmowę z Suką podczas kary.
Gdy zobaczyłem Amy kiwającą
biodrami w rytm muzyki, ruszyłem w jej stronę.
To będzie zabawna noc.
*Amy*
Boże, jestem zdecydowanie zbyt pijana!
Wypiłam 5 shotów, 5! Później zajęłam się piwem, które zdecydowanie było mocne.
Nie jestem nawet pewna, co robię w
tej chwili. Chyba gra piosenka Chrisa Browna, więc po prostu tańczę. Gdy
poczułam ciało, przyciskające się do moich pleców, natychmiast zsynchronizowałam
się z nim.
Co ja robię?!
- Jesteś seeeeeksoownaa, kiedy
taaańczysz, kochaniee. – usłyszałam głos jakiegoś chłopaka, który szeptał do
mojego ucha.
Nie umiałam go zidentyfikować, bo
zdecydowanie zbyt dużo na to wypiłam. On też był już wstawiony, bo przedłużał
wyrazy.
Tańczyliśmy razem, blisko do
siebie przyciśnięci.
Okej, zdecydowanie byłam pijana, bo gdybym była trzeźwa,
nigdy bym tego nie robiła.
-Dziewczyno, chcę teraz po prostu zobaczyć jak się
rozbierasz, jest późno, kochanie.* – wyszeptał mi do ucha seksownym głosem,
równo z muzyką. – Dziewczyno, chcę zobaczyć jak się rozbierasz.
Tańczyliśmy blisko siebie przez całą piosenkę. Zobaczyłam,
że Misty patrzy na nas, stojąc pod ścianą. Wyglądała na wściekłą. Nie miałam
pojęcia dlaczego, więc po prostu ją olałam.
Po skończonej piosence, nie pamiętam ani jednej pieprzonej
rzeczy, która się później wydarzyła.
------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Następnego ranka obudziły mnie promienie słońca,
przebijające się przez zasłony.
Chwila.. to nie są moje zasłony. Nie jestem w swoim łóżku i
to nie jest mój pokój..
Gdzie ja kurwa jestem?!
Odwróciłam głowę w drugą stronę i zachciało mi się
wymiotować. Nie z powodu wypitego alkoholu, ale dlatego, że Justin Drew Bieber
leżał obok mnie.
Co ja kurwa zrobiłam?!
------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Przed Wami rozdział trzeci. Jak myślicie, co zrobiła Amy? :D
Po prawo pojawiła się zakładka 'Pytania', więc jeśli będziecie mieli jakiekolwiek pytania o rozdział, o mnie bądź o inne tłumaczenia, zapraszam do niej :)
Proszę, napiszcie chociaż jedno słowo w komentarzu, czy Wam się podoba, to bardzo motywuje :) Dodawajcie się też do obserwowanych.
Jeśli ktoś jeszcze chce być informowany, piszcie w zakładce 'Informowani' :)
Dziękuję, że to czytacie! :)
Swaggie. ♥
kocham <333 ale ty to wiesz :D
OdpowiedzUsuńndjnehjfbhvfyh2i4hhfv4yhfbgh4vfh4bfhvgfvbh4kbhkfb3lkwk;qnkb uwielbiam ♥
OdpowiedzUsuńshdbedjsfvjh to jest extra :))
OdpowiedzUsuńo jezu sdfghjkljgfdfghjk
OdpowiedzUsuńczekam na następny rozdział sdfghjkl;
@luvmyjdb :)
OMG!!! czyżby Oni... razem...?! jejciu! czekam na NN, już się nie mogę doczekać <3
OdpowiedzUsuń@saaalvame
kilytrfdfvghsadgfcaVFGlkmte. *.*
OdpowiedzUsuńoni tego nie zrobili, nie ma szans, za szybko.
ale akcja się rozkręca. ;**
czekam na next. xx
świetne xx
OdpowiedzUsuńKiedy numer 4? :) @AlexMOfficial
OdpowiedzUsuńO boże zrobiła kto, myślałam że tego nie zrobi, a jednak. Czekam na kolejny.
OdpowiedzUsuńPs. Zapraszam wszystkich na mojego bloga o Justinie (nie jest w nim sławny)
http://www.famewonthelpyou.blogspot.de/
Lubię to opowiadanie :)
OdpowiedzUsuńsfbsjfjs uwielbiam to dziękuję za tłumaczenie xx czekam na nn :D
OdpowiedzUsuńBoskie już nie moge sie doczekac następnego :)
OdpowiedzUsuńMega . HACBQDOHCBO , kocham ce że to tłumaczysz ; ***
OdpowiedzUsuńKocham to!!
OdpowiedzUsuńNo to nieźle zabalowała. xd <3
OdpowiedzUsuńno nieeeeeeeeeeeźle ;D
OdpowiedzUsuńtrzoche za dużo alko i od razu xd