poniedziałek, 3 czerwca 2013

Rozdział 3: Upijmy się...






*Amy*

- Nie gadaj! – Sophie i ja siedziałyśmy w moim pokoju i właśnie skończyłam opowiadać jej co Justin zrobił.
- Więc tak po prostu zaczął całować cię po szyi? – zapytała.
- Tak! To było dziwne. Chodzi o to, że go nienawidzę, ale nie wiem co o tym myśleć.
- Może on cię lubi. – zasugerowała.
- Zamknij się! On na pewno mnie nie lubi. – zaprzeczyłam szybko.
*drrrrrr*
Chciałam podnieść swój telefon, ale zorientowałam się, że to Sophie była tą, która dostała sms-a.
- O mój Boże! – krzyknęła.
- Co?
- Ryan zapytał czy chciałabym iść dzisiaj wieczorem z nim dzisiaj na imprezę! – zapiszczała.
- Niemożliwe! – krzyknęłam.
- Tak, wiem! Powiedział też, że możesz przyjść jak chcesz.
- Oh.. Czułabym się jak trzecie koło u wozu.
- Nie, Justin też tam będzie. – uśmiechnęła się.
- Przestań! Mówię to ostatni raz. Nie. Lubię. Justina! – robiłam pauzę po każdym słowie, żeby zrozumiała.
- Jasne. – zaśmiała się.
Postanowiłam, że dam już spokój.
- Przyjdę, bo wiesz, że nigdy nie opuszczam imprez, ale co założymy? – zapytałam.
- Umm.. Co powiesz na te sukienki, które ostatnio kupiłyśmy?
- Dobrze, pójdziesz po swoją i wrócisz tutaj, żebyśmy mogły się przygotować razem?
- Tak, będę z powrotem za 15 minut. – wstała z łóżka i wybiegła z sypialni.
Sophie mieszka 5 minut drogi stąd, co ułatwia naszą przyjaźń. Muszę tylko zobaczyć gdzie schowałam swoją sukienkę.
*ding*
Wyciągnęłam telefon z tylniej kieszeni spodni, by sprawdzić kto do mnie pisze.

Od: Nieznajomy
Hej, zobaczymy się na imprezie, suko ;)
Spróbuj nie zachwycić mnie zbyt mocno! – J.

Nie  marnowałam czasu na odpisanie, bo wystarczająco mnie już dzisiaj zdenerwował. Zmieniłam tylko nazwę wyświetlaną na ‘Kutas’ i uśmiechnęłam się dumnie do nazwy kontaktu.
Idealnie go to opisuje, prawda?
Około 10 minut później, Sophie wróciła do mojego domu. Wbiegła po schodach do mojego pokoju, trzymając w ręku sukienkę. Impreza zacznie się około 20:30, więc pomyślałyśmy, że modnie się spóźnimy będąc tam o 21:00.
Sophie robiła sobie różowe pasemka a ja się malowałam. Użyłam rozświetlającego cieniu do oczu, pudru i trochę różu. Potem zrobiłam eye-linerem kreski na powiekach i pociągnęłam rzęsy tuszem. Gdy skończyłam, podłączyłam lokówkę do prądu. Przygotowywałam się w swojej sypialni podczas, gdy Sophie zajęła łazienkę, która była połączona z pokojem.
Gdy lokówka się nagrzała, zaczęłam kręcić włosy.

------------------------------------------------------------------------------------------------------------


Gdy byłyśmy z Sophie gotowe, zegarek pokazywał 08:40. Impreza trwała około 15 minut, więc wyszło nam idealnie.
- Ryan zaniemówi z wrażenia jak cię zobaczy. – zażartowałam, mrugając do niej.
- Mam taką nadzieję. – zaśmiała się. – Ale muszę powiedzieć, że Justin też będzie całkiem szczęśliwy. – przewróciłam oczami na jej komentarz.
- Kiedy dasz mi spokój? – westchnęłam.
- Jak oboje przyznacie, że się lubicie. – odpowiedziała.
Świetnie, więc nigdy. Dlaczego ona myśli, że ja go lubię? Nienawidzę go. Tyle w temacie.

------------------------------------------------------------------------------------------------------------


20 minut później przyjechaliśmy do domu pełnego pijanych nastolatków. Gdy wchodziliśmy, zobaczyłam kilka osób palących marihuanę. Zmarszczyłam nos czując jej zapach. Nie jestem jakimś frajerem, który nigdy nie chodzi na imprezy, ale jeśli jeszcze się nie domyśliliście, nie jestem też najpopularniejszą osobą w szkole. Przede wszystkim dlatego jesteśmy z Justinem wrogami.
Weszliśmy do środka przez otwarte drzwi. Zapach alkoholu i narkotyków roznosił się po pomieszczeniu.
Sophie trąciła mnie łokciem wskazując coś przed nami. Ryan i Justin zmierzali w naszą stronę. Okej, nie będę kłamać, Justin wyglądał gorąco i w tej chwili chciałabym go nie nienawidzić. Chwila, ta myśl to na pewno przez zapach marihuany, po prostu na mnie też podziałało. Tak, to na pewno to.
Sophie odeszła z Ryanem zostawiając mnie samą z tym dupkiem.


*Justin*

Wow, Amy wygląda dzisiaj naprawdę gorąco. Wciąż jej nienawidzę, ale jeśli dałaby mi szansę, żebym ją dzisiaj przeleciał, zrobiłbym to. Oczywiście tylko dlatego, że mógłbym tego użyć później przeciwko niej. Może powinienem ją upić…?
- Chcesz coś do picia, suko? – mrugnąłem do niej.
- Odpieprz się, Justin.
- Nie żeby mnie to obchodziło, ale czemu?
- Bo tu jesteś. Wkurwiasz mnie. – uśmiechnęła się sztucznie i zepchnęła mnie z drogi, zmierzając do kuchni.
Gdy chciałem za nią iść,  zostałem zatrzymany przez jedyną w swoim rodzaju: Misty Diamond.
- Justy! – zapiszczała swoim irytującym głosem.
- Cześć, kochanie. – położyłem ręce na jej biodrach, przyciągając ją do siebie.
- Dlaczego rozmawiałeś z tą frajerką? – moja głowa bolała od jej pisków.
- Z Amy? – przytaknęła. – Nie martw się o nią, kochanie. Ona jest po prostu zazdrosna, że jestem z tobą a nie z nią. – uśmiechnąłem się sztucznie.
Zachichotała i pocałowała mnie. Brutalnie oddałem pocałunek. Podniosłem ją, przyciskając do ściany, gdy owinęła nogi wokół mnie. Na pewno jesteście ciekawi, dlaczego ją całuję. Cóż… Ona jest moją.. hmmm… Jak mogę to nazwać? Seksualną zabawką? Tak, dokładnie. W gruncie rzeczy, ona mnie wielbi, jak cała reszta frajerów z tej szkoły. Misty po prostu udaje, że jesteśmy ‘parą’ a ja udaję razem z nią, by zachować swoją reputację. Ten ‘związek’ to sam seks. Wiecie, główna cheerliderka i kapitan drużyny koszykówki umawiają się. Tak powinno być.
Gdy wreszcie się od siebie odkleiliśmy, owinąłem ręce wokół jej talii, ciągnąc ją za sobą do kuchni. Zobaczyłem tam Amy, pijącą kieliszek wódki, który zapewne nie był jej pierwszym, bo cztery puste kieliszki stały już przed nią. Gdy wypiła, chwyciła puszkę piwa i ruszyła na parkiet. Podniosłem swoje piwo i wypiłem całe na raz. Chciałem się szybko upić.
Misty gdzieś zniknęła, więc wypiłem kilka shotów, złapałem kolejne piwo i poszedłem w stronę tańczących. Leciało ‘Strip’ Chrisa Browna. Uśmiechnąłem się, przypominając sobie moją rozmowę z Suką podczas kary.
Gdy zobaczyłem Amy kiwającą biodrami w rytm muzyki, ruszyłem w jej stronę.
To będzie zabawna noc.


*Amy*

Boże, jestem zdecydowanie zbyt pijana! Wypiłam 5 shotów, 5! Później zajęłam się piwem, które zdecydowanie było mocne.
Nie jestem nawet pewna, co robię w tej chwili. Chyba gra piosenka Chrisa Browna, więc po prostu tańczę. Gdy poczułam ciało, przyciskające się do moich pleców, natychmiast zsynchronizowałam się z nim.
Co ja robię?!
- Jesteś seeeeeksoownaa, kiedy taaańczysz, kochaniee. – usłyszałam głos jakiegoś chłopaka, który szeptał do mojego ucha.
Nie umiałam go zidentyfikować, bo zdecydowanie zbyt dużo na to wypiłam. On też był już wstawiony, bo przedłużał wyrazy.
Tańczyliśmy razem, blisko do siebie przyciśnięci.
Okej, zdecydowanie byłam pijana, bo gdybym była trzeźwa, nigdy bym tego nie robiła.
-Dziewczyno, chcę teraz po prostu zobaczyć jak się rozbierasz, jest późno, kochanie.* – wyszeptał mi do ucha seksownym głosem, równo z muzyką. – Dziewczyno, chcę zobaczyć jak się rozbierasz.
Tańczyliśmy blisko siebie przez całą piosenkę. Zobaczyłam, że Misty patrzy na nas, stojąc pod ścianą. Wyglądała na wściekłą. Nie miałam pojęcia dlaczego, więc po prostu ją olałam.
Po skończonej piosence, nie pamiętam ani jednej pieprzonej rzeczy, która się później wydarzyła.

------------------------------------------------------------------------------------------------------------


Następnego ranka obudziły mnie promienie słońca, przebijające się przez zasłony.
Chwila.. to nie są moje zasłony. Nie jestem w swoim łóżku i to nie jest mój pokój..
Gdzie ja kurwa jestem?!
Odwróciłam głowę w drugą stronę i zachciało mi się wymiotować. Nie z powodu wypitego alkoholu, ale dlatego, że Justin Drew Bieber leżał obok mnie.

Co ja kurwa zrobiłam?!


*Jest to tekst piosenki 'Strip' Chrisa Browna, który możecie przeczytać TUTAJ :)
------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Przed Wami rozdział trzeci. Jak myślicie, co zrobiła Amy? :D 
Po prawo pojawiła się zakładka 'Pytania', więc jeśli będziecie mieli jakiekolwiek pytania o rozdział, o mnie bądź o inne tłumaczenia, zapraszam do niej :)
Proszę, napiszcie chociaż jedno słowo w komentarzu, czy Wam się podoba, to bardzo motywuje :) Dodawajcie się też do obserwowanych.
Jeśli ktoś jeszcze chce być informowany, piszcie w zakładce 'Informowani' :)
Dziękuję, że to czytacie! :)

Swaggie. ♥

16 komentarzy:

  1. kocham <333 ale ty to wiesz :D

    OdpowiedzUsuń
  2. ndjnehjfbhvfyh2i4hhfv4yhfbgh4vfh4bfhvgfvbh4kbhkfb3lkwk;qnkb uwielbiam ♥

    OdpowiedzUsuń
  3. shdbedjsfvjh to jest extra :))

    OdpowiedzUsuń
  4. o jezu sdfghjkljgfdfghjk
    czekam na następny rozdział sdfghjkl;
    @luvmyjdb :)

    OdpowiedzUsuń
  5. OMG!!! czyżby Oni... razem...?! jejciu! czekam na NN, już się nie mogę doczekać <3

    @saaalvame

    OdpowiedzUsuń
  6. kilytrfdfvghsadgfcaVFGlkmte. *.*
    oni tego nie zrobili, nie ma szans, za szybko.
    ale akcja się rozkręca. ;**
    czekam na next. xx

    OdpowiedzUsuń
  7. Kiedy numer 4? :) @AlexMOfficial

    OdpowiedzUsuń
  8. O boże zrobiła kto, myślałam że tego nie zrobi, a jednak. Czekam na kolejny.
    Ps. Zapraszam wszystkich na mojego bloga o Justinie (nie jest w nim sławny)
    http://www.famewonthelpyou.blogspot.de/

    OdpowiedzUsuń
  9. Lubię to opowiadanie :)

    OdpowiedzUsuń
  10. sfbsjfjs uwielbiam to dziękuję za tłumaczenie xx czekam na nn :D

    OdpowiedzUsuń
  11. Boskie już nie moge sie doczekac następnego :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Mega . HACBQDOHCBO , kocham ce że to tłumaczysz ; ***

    OdpowiedzUsuń
  13. No to nieźle zabalowała. xd <3

    OdpowiedzUsuń
  14. no nieeeeeeeeeeeźle ;D
    trzoche za dużo alko i od razu xd

    OdpowiedzUsuń